Jak byłam małą dziewczynką bardzo chciałam mieć babcię i dziadka na wsi. Mieszkaliby w pięknej, drewnianej chatce. Beztrosko biegałyby pieski, kotki i króliczki. W około kwiaty lub przydomowy ogródek. Zawsze wydawało mi się, że jest tam jakoś inaczej, dużo fajniej, a na co dzień jest mnóstwo przygód.
Pochodzę z małego miasteczka, tam także mam całą rodzinę. Jednak to miasto. Część rodziny mieszka również w Warszawie, Krakowie i Gdańsku, czyli górują tu wielkie miasta. Na wsi nie mieszka nikt…
Marzyłam o takim magicznym miejscu, gdzie nie będzie hałasu samochodów tylko szum drzew lub błoga cisza. Żeby znaleźć się tam choć na parę chwil… Jak wiecie marzenia się spełniają. Stało się! Mam w końcu kogoś z rodziny kto postarał się o takie miejsce :) a we wrześniu miałyśmy przyjemność tam być. Powiem Wam, że na starość, a może i wcześniej chciałabym mieć takie miejsce. I zaszyć się tam chociaż na jedno popołudnie. Bo jest tam po prostu magicznie… :)










Uwierzycie, że ten grill powstał ze starej pralki? :)










10 komentarzy
Aga , pięknie gdzie to?
U naszej cioci i wujka :)
A co to za miejscowość ?
Taka wioska pod Staszowem ;)
Błogo się zrobiło…fajny post. Rany jaka Zuzia już duża panna:) Pozdrawiamy. Ania i Majka
Rośnie jak na drożdżach :) My również Was pozdrawiamy :*
No tak,wiadomo kieleckie.Moj mąż też wywodzi się z tego wojewodztwa .Urodził się w Opatowie i caly czas się tam wybierał.Emeryturę to już obowiązkowo mieliśmy tam spędzić.Pozdrawiam
W sumie to świętokrzyskie :) Pięknie tam jest….
To chyba nie do końca takie spełnione marzenie bo domek nie Twój ale życzę by spełniło się kiedyś tak na 100 % :) Stała czytelniczka…
Racja, nie mój, ale marzeniem było żeby w takim być, więc marzenie się spełniło :) Pozdrawiam :)