Kraków jest dla mnie bardzo klimatycznym i w sumie to mało znanym miastem. Co prawda jeździłam tam od dziecka – najpierw z rodzicami, później na wycieczki szkolne. Jednak na miasto studenckie wybrałam Warszawę i spędziłam w niej 10 lat. Zawsze chciałam bliżej poznać Kraków, teraz jeżdżę tam z Córką i odkrywamy jego zakamarki. Podczas wcześniejszych podróży punktem oczywistym był Rynek, Sukiennice i Smok Wawelski. I to w sumie tyle.
Dwa dni w Krakowie
Ostatnio miałam przyjemność spędzić dwa dni w Krakowie. Za cel wzięłam sobie odkrycie krakowskich zakamarków. Zuzia oczywiście była moją towarzyszką, ciekawą wszystkiego i cieszącą się z nowych atrakcji. Choć poruszałyśmy się trochę samochodem, to i tak wróciłam z odciskami na stopach i oczywiście z masą nowych zdjęć. Miałam ze sobą również wózek i ciepły kocyk dla Zuzi, dni były bardzo chłodne, a momentami było bardzo zimno. Na swojej drodze spotkałam życzliwych ludzi, którzy chętnie pomagali – otwierali drzwi, wnosili ze mną wózek do pomieszczenia czy tramwaju – bo moja Córka sobie zażyczyła taką przejażdżkę. A wieczorem udało mi się nawet wyskoczyć na blogerskie spotkanie – SmokBlog. Widziałyśmy tylko małą cześć miasta jeszcze i wiele jeszcze przed nami, to już teraz postanowiłam zrobić listę miejsc w Krakowie, które koniecznie trzeba zobaczyć. A my do Krakowa zawitamy jeszcze nie raz i tego jestem pewna :) Każdego dnia zwiedzanie zaczynałyśmy przed 12:00 – zanim się ogarnęłyśmy to chwila minęła. Pogoda była średnia, ale w sumie dobrze, że nie lało.
Co warto zobaczyć i co zjeść w Krakowie?
1. Krakowski Kazimierz – dawne miasteczko żydowskie. Kilka razy coś tam o nim słyszałam, ale dopiero teraz byłam tam po raz pierwszy. Przeniosłyśmy się do dawnych czasów. Niesamowity klimat. Spędziłyśmy tam sporo czasu, krążyłyśmy po uliczkach, karmiłyśmy gołębie i jadłyśmy jedną z tych słynnych zapiekanek na Okrąglaku. Znalazłam też uroczą knajpkę, gdzie zawitałyśmy na gorącą herbatę i pyszne bananowe ciacho. Temperatura tego dnia na prawdę oszalała. Było po prostu strasznie zimno.
2. Muzeum Żywych Motyli przy ulicy Grodzkiej 48 – ciekawa atrakcja dla dzieci, ale i nie tylko. Wcześniej w życiu w takim czymś nie byłam. Muzeum jest małe, ale warto tam zajrzeć. Można zobaczyć żywe motyle, nawet ich dotknąć i potrzymać na ręce. Mają przepiękne kolory, żyją sobie w takim specjalnie zrobionym mikroklimacie, mają stół z jedzeniem – serwowano im ananasy, banany, pomarańcze i wodę z miodem. Jest też wylęgarnia motyli, żywe ptaki, patyczak, a nawet jak to Pani określiła – miła, włochata tarantulka czy jakiś inny tam pająk. Brrrrr……..! Gdyby powiedziała mi to na początku, to napewno bym tam nawet nie weszła! Mam normalnie fobię na te stworzenia i jak sobie pomyślę, że byłam w jednym pomieszczeniu z takim czymś to mam ciary! Zwiałam stamtąd migiem.
3. Najmniejsza Fabryka Cukierków przy ulicy Grodzkiej 38. Po takich traumatycznych przeżyciach – nie no w sumie nie było aż tak źle, chyba z wiekiem wyrastam odrobinę z tej fobii chociaż i tak się cholernie boję, totalnie zmieniłyśmy klimat. Zuzia nie wiedziała gdzie patrzeć i co wybierać. Ja w sumie też nie! :) Cukierki – do wyboru, do koloru. Kupiłyśmy po kilka “pamiątek”, które nie dojechały do domu w całości :) W Fabryce można zobaczyć na żywo jak powstają lizaki.
4. Kolorowe schody – od nich zaczęłyśmy drugi dzień. Na szczęście temperatura w ciągu dnia była sporo wyższa niż dnia poprzedniego. Na schodach jest wiele motywujących haseł. Kolorowe schody znajdziecie przy ulicy Tatrzańskiej.
5. Rynek Podgórski – odkryłam go przy okazji szukania Kolorowych schodów. Mały, klimatyczny Ryneczek z ogromnym kościołem św. Józefa. Rynek jest w centrum dzielnicy Podgórze.
6. Smok Wawelski – to miejsce chyba zna każdy. O Smoku krążą legendy, a mieszkał on w jamie u podnóża wzgórza wawelskiego. Smok co 10 – 15 minut zieje ogniem, ale można też zamówić zianie na specjalne życzenie. Wystarczy wysłać SMS do Smoka o treści “smok” pod nr 7168 za 1,22 + VAT, a Smok będzie ział ogniem specjalnie dla Ciebie. Serio :) Po prostu jest to Smok na czasie :)
7. Wawel i Zamek Królewski – to miejsce po protu trzeba zobaczyć. W listopadzie można za darmo zwiedzić Reprezentacyjne Komnaty Królewskie, Skarbiec Koronny i Zbrojownię, Wawel Zaginiony, Order Świętego Stanisława i Damę z Gronostajem. Warto wykorzystać taką okazję.
8. Brama Floriańska – pod nią znajduje się Galeria obrazów. Nie jestem fanką obrazów, ale jak zobaczyłam te przepiękne malowidła to szczerze mówiąc nie mogłam oderwać od nich wzroku i z chęcią zabrałabym ich kilka ze sobą.
9. Rynek Główny – jest to zdecydowanie najbardziej oblegane miejsce w Krakowie. Choć o tej porze roku turystów jest znacznie mniej. To tutaj zobaczyć można Kościół Mariacki, konie, mnóstwo kwiatów, gigantyczne bańki mydlane, stado gołębi, tancerzy, a nawet można wybrać się na ekskluzywne zakupy w Pasażu 13. Lubię tu przesiadywać i po prostu obserwować ludzi.
10. Sukiennice – znajdziemy tam mnóstwo pamiątek, m.in. biżuterię, rękodzieło, maskotki, kożuszki, koszulki i wiele wiele innych. Na piętrze znajduje się Galeria Polskiego Malarstwa i Rzeźby XIX wieku.
Co warto zjeść?
Na pewno trzeba spróbować tych słynnych zapiekanek na Kazimierzu – były całkiem spoko. Polecam również małą restaurację – BARFLY Lunch Bar na Kazimierzu. Restauracja bardzo przytulna i taka w moim klimacie – po zapiekance na obiad już nie było miejsca w naszych brzuchach , ale skusiłyśmy się na ciasto bananowe. Na Rynku nie znalazłam niczego podobnego. A do tej restauracji z pewnością jeszcze wrócimy. Numerem obowiązkowym na kulinarnej liście są oczywiście krakowskie obwarzanki. Kolejnego dnia wybrałyśmy się po prostu na pierogi ruskie, szału nie było, a nazwy restauracji nawet nie pamiętam – widocznie nie było warto.
To już koniec tego mini przewodnika. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie jego druga część. Kolejny raz udowodniłam sobie, że sama z dzieckiem mogę wiele. Nie odstraszają mnie podróże we dwie – wręcz to uwielbiamy – nikt nic nam nie narzuca, jesteśmy sobie same sterem, żeglarzem i okrętem. Możemy wszystko i coraz bardziej się o tym przekonuję!
A naszą wspólną pierwszą podróż do Krakowa możecie zobaczyć we wpisie “Z wizytą u Smoka”.
PS. Ten wpis powstał w listopadzie 2015 r. Od lipca 2016 r. już tu mieszkamy! :) Niewiarygodne prawda? To była bardzo szyba decyzja.
Zobacz kolejne wpisy z Krakowa, niech zainspirują Cię do odkrywania tego miasta!
→ Instagramowe miejsca w Krakowie cz. 1
→ Instagramowe miejsca w Krakowie cz. 2
FOLLOW ME ON INSTAGRAM & FACEBOOK
11 komentarzy
A wiesz — mieszkam pod Krakowem i np. o muzeum motyli dowiedziałam się dopiero u Ciebie. Fajnie było oglądnąć Kraków z Twojej perspektywy :) no i pora nadrobić zaległości, bo wstyd ;)
To koniecznie musicie nadrobić zaległości ;) Pozdrawiamy:*
Świetny post !
Właśnie wybieramy się do Krakowa i nie mieliśmy zielonego pojęcia co mamy zwiedzać !
http://www.kolorowe-usta.blogspot.com
Cześć :) Super, że do nas wpadłaś :)!
Pozdrowienia!
To była wielka przyjemność! :D Pozdrawiam :)
Aaaa! Uwielbiam Kraków, a Wam strasznie zazdroszczę, że widziałyście tyle miejsc. Dziękuję za przewodnik, na pewno go wykorzystam jak będę następnym razem. Koniecznie muszę odwiedzić muzeum motyli i odnaleźć kolorowe schody. Pozdrawiam :*
Nie ma sprawy, mam nadzieję, że się przyda :)
Moje ukochane miejsca! Cudnie! <3
Dzięki za propozycje:)wykorzystamy je w najbliższy weekend.
Wybieram się do Krakowa i tak jak ty, mam tylko dwa dni, żeby go obskoczyć… Dziękuję za wskazanie ciekawych miejsc… :) Pozdrawiam… :)
Miłego, aktywnego wypoczynku! Ja od 2 lat już tu mieszkam :) Podobno świat należy do odważnych ;)