W tym roku zima znów kazała na siebie czekać. Za białym puchem, zmarzniętym nosem i czerwonymi polikami nawet i ja tęskniłam. Od kiedy porządnie poprószyło już kilka razy zaliczyłyśmy sanki, były też upadki, ale wyszłyśmy z nich bez szwanku… powiedzmy :) Nie wliczając rozdartego płaszcza pod pachą, podczas wypadu z sanek, gdy zjeżdżałyśmy razem z górki i zabrakło nam śniegu – nagle pojawił się asfalt… bilans szkód wychodzi na zero.
W nowym roku obiecałam sobie, że zabiorę się za generalne porządki wszystkiego, zaczynając od komputera i zdjęć… no i ciuchów. Może teraz zmobilizuję się do porządków, jest zimno i jednak większość czasu spędzamy w domu. Zdjęcia na pewno wywołam, te z zimowego spaceru także, ale muszą poczekać w kolejce, bo mam jeszcze zdjęcia sprzed kilku lat.
U nas w domu od zawsze albumy ze zdjęciami mają swoją półkę, lecz teraz odkąd jest “era komputera i cyfrowych zdjęć” jakoś ta tradycja została przerwana. Atrakcyjną ofertę znalazłam na stronie Foto4u i pewnie z niej skorzystam. A Wy wywołujecie zdjęcia czy przetrzymujecie wszystko w komputerze? Powiem Wam szczerze, że trochę boję się trzymać wszystko na kompie, obawiam się, że pewnego dnia padnie a ja stracę wszystkie zdjęcia. Zabieram się za porządki a Wam zostawiam garść zimowych fotografii.
Zdjęcie poniżej pojawiło się już we wpisie Projekt 52 tygodnie. Kto przegapił niech szybciutko nadrabia! Do przeczytania TUTAJ.
FOLLOW ME ON INSTAGRAM & FACEBOOK
3 komentarze
W końcu mamy tą zimę! U nas też odchodzą szaleństwa na śniegu, a dzieciaki ciężko zagonić do domu :) Co to zdjęć to u mnie też masakra, ale nie mam czasu ich ogarnąć!
Oj nic nie mów, z tymi zdjęciami jakoś ciężko mi idzie… ale pomału do przodu ;)
Hehehe asfalt,dobre =D U nas wlasnie go widze zza okna bo po Zimie ani sladu,a ferie may :/ A na snieg nic nie wskazuje poki co pewnie gdy juz szkola sie zacznie :P