Uwielbiam kosmetyki, a wszelkie nowości mogę przedstawić na blogu i podzielić się z Wami swoją opinią. Na zewnątrz w końcu coraz cieplej, czas na zmiany zarówno w garderobie jak i w kosmetyczce. Porzuciłam tłuste kremy i zmieniłam na te, które mają lekką konsystencję. Czas na gruboziarniste peelingi i kolorowe usta. W tym miesiącu postawiłam zarówno na makijaż, jak i pielęgnację.
Zaczynamy od kultowej paletki Sleek Make Up. W moje ręce trafił zestaw cieni All night Long. Paletka jest solidnie wykonana. W środku oprócz szerokiej gamy cieni jest wielkie lusterko i dwustronny aplikator. Cienie utrzymują się na powiece przez cały dzień, a przy malowaniu nie obsypują się. Jasnych cieni używam jako bazę, a następnie nakładam ciemniejszy cień. Moimi faworytami są kolory: mimosa i nergoni. Dobra jakość za rozsądną cenę.
Pomadki Golden Rose – to hit wielu blogerek i wcale się nie dziwię. Są mega! Idealnie matowe, a cena jednej to 10,90 zł! Kolory, które mam to nr 02 i nr 19. Na co dzień używam tej jaśniejszej. Spotkałam się z wieloma opiniami, że pomadki wysuszają usta. Nie jest tak źle. Wystarczy dobry balsam nawilżający i jest ok.
Co do balsamów – mam ich cała masę, a nowością jest kultowy EOS. Każdy balsam jest w 100% naturalny – nie zawiera parabenów, ftalanów, wazeliny, glutenu oraz nie jest testowany na zwierzętach. Za to w swoim składzie ma masło shea, olejek jojoba i witaminę E. Długo nawilża i jest mega słodki! :) Do tego to designerskie opakowanie… na prawdę polecam :)
Od pewnego czasu szukam dobrego rozświetlacza. Postawiłam na potrójnie wypiekany Makeup Revolution I Heart Makeup Blushing Hearts i niestety strasznie się zawiodłam. Ma bardzo dobre opinie w sieci, lecz u mnie kompletnie nie zdał egzaminu. Żeby widoczne było jakiekolwiek użycie rozświetlacza trzeba nałożyć go bardzo dużo, a i tak ledwie jest zauważalny. Opakowanie też mnie rozczarowało – o ile pięknie prezentuje się na zdjęciach, to zaskoczyło mnie to tekturowe i nie do końca estetyczne wykonane pudełeczko. Ale jest to tylko moja opinia.
Pomadki, paletkę, balsam i rozświetlacz dostaniecie w internetowej drogerii eKobieca.pl – konkurencyjne ceny, tania i szybka wysyłka oraz świetny program lojalnościowy, w którym za każde zakupy dostajecie punkty. Co ważne punkty (które nie ulegają przeterminowaniu) możecie wymieniać na kosmetyki.
Jeśli chodzi o pielęgnację, absolutnym hitem jest Spa Vintage Body Oil. Genialny, cukrowo – orzechowy gruboziarnisty peeling z masłem shea, który pobudzi skórę do szybszego wzrostu i odnowy. Po użyciu mam wrażenie, że “zrzuciłam starą, zimową” warstwę naskórka. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie i dotlenia skórę. Kryształki cukru i drobne łupinki orzecha ścierają wierzchnią warstwę naskórka, głównie obumarłe komórki. Peeling zawiera olej migdałowy i prowitaminę B. Po wykonaniu peelingu skóra pozostaje bardzo dobrze nawilżona, jakbym wysmarowała ją dodatkowo oliwką. Jest jest odżywiona, miękka i elastyczna. Rewelacja!
Ostatnio miałam przyjemność przetestować olejek do demakijażu marki Resibo, który w 99,9 % jest naturalny i poradzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem. Zawiera olej lniany, olejek manuka, olej z pestek winogron, olej abisyński i olej awokado. Ma działanie regenerujące i nawilżające. Działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Świetnie napina i wygładza skórę. Do olejku dołączona jest ściereczka z mikrofibry, która pomaga w demakijażu. Bardzo dobry produkt – wpisuję go na listę hitów!
I na koniec intensywnie nawilżający krem od marki Bandi. Ma lekką konsystencję i jest doskonały pod makijaż. Dzięki temu, że zawiera kwas hialuronowy nawilża skórę w głębokich warstwach i przywraca optymalny poziom jej nawilżenia. Idealny na wiosnę i cieplejsze dni.
FOLLOW ME ON INSTAGRAM & FACEBOOK
3 komentarze
Uwielbiam te pomadki Golden Rose, olejek Resibo uwielbiam za zapach, ale pozostawia tłusty film na oczach czym wkurza mnie strasznie. Za to ciekawa jestem tego kremu do twarzy.
Jeeej, jakie śliczne kolorki w paletce ze Sleeka :)
Fakt, kolory super.