Maj przeleciał błyskawicznie. Jak zwykle dużo się działo i czas płynął za szybko. Jednak w tej naszej babskiej codzienności zawsze staramy się znaleźć czas na przyjemności i pewnie to banalnie zabrzmi – na celebrowanie zwykłych rzeczy. Maj był dość kapryśny a pogoda lubiła się zmieniać. Było sporo zimna, a nawet śniegu, po nieziemskie upały. Upały na szczęście zostały i tym samym sezon na smażing uważam za otwarty! :)
Majówkę rozpoczęłyśmy od małej wycieczki – ale o tym będzie osobny post.
Boski jest prawda?! Podczas kolejnej wycieczki Zuza zaliczyła pierwszą przejażdżkę na koniu. Choć bałam się niesamowicie, to koń był bardzo przyjacielski i lubił się głaskać.
Mam w końcu swoje wizytówki – chwaliłam się już na FP, ale tak mi się podobają, że wrzucam raz jeszcze na bloga. Minimalistyczne, tak jak lubię :)
Krakowskie spacery i klimatyczny Kazimierz… Na moim Instagramie jest sporo zdjęć z Krakowa. Znajdziecie je u mnie na profilu bądź pod hashtagiem #krakowskispam ;)
Co do krakowskiego spamu – to jest jeszcze niżej. A na zdjęciach pyszne włoskie lody i Planty.
I niżej:
:)
A tu już Warszawa i spotkanie Meet Beauty. Dzięki warsztatom poznałam wiele nowości. Uczyłam się sztuki makijażu i stylizacji paznokci. Teraz testuję na sobie.
Warsztaty z NeoNail.
Tak wygląda moja kanapa po Meet Beauty. To są same nowinki kosmetyczne m.in. od Gosh, NeoNail, Golden Rose, Bandi, Palmers, Soraya, Lirene, Cashmere, Tołpa, Bielenda. Teraz się tylko zastanawiam kiedy ja to wszystko przetestuję…
I jeszcze nowości od marki Delia.
W okolicy mam obczajone wszystkie krzaki i łąki. Ostatnio w naszym domu stoi kilka wazonów, wazoników, szklanek i kieliszków z kwiatami. Zuzia codziennie przynosi nowe bukiety. Rośnie mi kolejna miłośniczka kwiatów.
Widzicie to niebieskie krzesło?? Jest po renowacji i wygląda cudnie, a było w opłakanym stanie. Ale o tym więcej już niebawem w nowym wpisie. Granatowy wazon dorwałam z Second Handu za całe, okrągłe 10 zł.
Książka mnie nie zachwyciła – pisałam o niej TUTAJ, ale ten chlebek bananowy już tak! Mam przepis od sąsiadki i już niebawem sama taki zrobię. Mam nadzieję, że wyjdzie równie pyszny!
No i ten chłodnik! Niebo w gębie. Przepis TUTAJ.
Tarasowy smażing.
I tarasowy mini ogródek. Wyrosły już pierwsze poziomki ;)
FOLLOW ME ON INSTAGRAM & FACEBOOK
12 komentarzy
Intensywny Twój maj, ale i ja w maju budzę się do życia! Pozdrawiam serdecznie ? btw kolor krzesełka jest obłędny ?
Zima była kiepska, więc czas się obudzić ;) A kolor krzesła wybierała Córka ;)
Dużo się u Ciebie działo ☺ widać, że jesteś bardzo aktywna i realizujesz swoje pasje ☺ życzę, żeby czerwiec też obfitował w wiele cudownych chwil ☺
faktycznie czasu jakby za mało :)
piękny ten wazon granatowy! chętnie bym podebrała :)
Nie oddam :)
Nas maj powital 2-gimi urodzinami synka. Pogods byla w kratę. Zauważyłam u Ciebie książke Hygge. Dostalam ja kilka miesięcy temu na 30urodziny. Bardzo mi się podoba. Duńczycy to jednak naprawdę szczęśliwy naród :)
Mnie się bardzo podoba, ale okładka! :)
Widzę, że i u Was w maju działo się sporo :)
O! Ja z chęcią skorzystam z przepisu na chłodnik, którego nigdy nie robiłam, a nawet nigdy nie jadłam ?
To teraz jest na to idealna pora :)
Twój maj musiał być wyjątkowy! :)
Uwielbiam tą uliczkę ze starymi szyldami w Krakowie :) No i barszczyk – też wiosną u mnie na stole :D