Miesiąc za miesiącem leci jak szalony. O tym, że kończy się kolejny przypomina mi przesyłka z Shiny Box :) Co znalazło się w marcowym pudełku? Zobaczcie niżej – przyznaję, że jestem nieco zaskoczona zawartością i ten box zaliczam do jednego z gorszych. Oceńcie sami.
Olimp Labs INNOVUM Beauty Shot
To suplement diety w formie płynnej, który zawiera wysoko przyswajalny hydrolizat kolagenu, kwas hialuronowy, biotynę, cynk, witaminę A, witaminę B6 i B12, kwas pantotenowy oraz ryboflawinę i niacynę. Produkt jest o pysznym, pomarańczowym smaku. Ubolewam nad tym, że w naszych boxach był tylko jeden beauty shot. By zaobserwować jakiekolwiek zmiany, z pewnością należałoby skorzystać z całej kuracji.
Cena 7 zł za 25 ml
O’Herbal Fluid do włosów z ekstraktem z lnu
Intrygująca nazwa prawda? Nigdy nie miałam fluidu do włosów, dlatego jestem bardzo ciekawa tego produktu. Fluid ma za zadanie wygładzić uszkodzone końcówki włosów. Fluid nabłyszcza włosy, przeciwdziała puszeniu się włosów, a dzięki zawartości olejku arganowego, włosy mają być odżywione i zmiękczone.

Bell HYPOAlleregenic Pomadka Intense Colour Moisturizing
Mam wrażenie, że w każdym boxie otrzymuję kosmetyki od tej marki. Nie mam nic przeciwko, ale z chęcią poznałabym także kosmetyki z innych firm. Pomadek w tym kolorze mam już sporo, a ostatnio stawiam na nudziaki. Pomadka z Bell ma kremową konsystencję i nie skleja ust. Gruba kredka nie wymaga temperowania i umożliwia równomierną aplikację produktu. Dzięki zawartości emolientów usta są nawilżone, zmiękczone i wygładzone.
Cena 16,99 zł za szt.
Paese Pielęgnacyjny krem koloryzujący DD
To krem koloryzujący o kompleksowym działaniu pielęgnacyjnym, odpowiedni do każdego rodzaju cery. Dzięki niemu skóra odzyskuje równowagę, staje się nawilżona, ujednolicona i pełna blasku. Krem tworzy na skórze skuteczną barierę przed szkodliwymi czynnikami środowiska takimi jak promieniowanie UV. Zapewnia naturalne krycie oraz efekt rozświetlonej cery. Skutecznie chroni i nawilża skórę spowalniając procesy starzenia. Nie zapycha porów i pozwala cerze swobodnie oddychać. Produkt jest wegański i bezglutenowy.
Cena 39,90 zł za 30 ml
Selfie Project Plastry oczyszczające na nos #noblackhead
Plastry oczyszczają, działają antybakteryjnie i pochłaniają zanieczyszczenia. Są bogate w naturalne botaniczne składniki aktywne, które są polecane w pielęgnacji wymagającej cery. Regularne oczyszczanie skóry z zanieczyszczeń, nagromadzonego sebum i makijażu to absolutna podstawa prawidłowej pielęgnacji.
Cena 10,39 zł za szt.
Biotaniqe Aktywnie nawilżająca maska na tkaninie
Aktywnie nawilżająca maska na naturalnej tkaninie na bazie czystego soku z aloesu to wg producenta bomba nawilżenia dla skóry. Maska ma koić, odżywiać i nawodnić skórę. Tą maską byłam zaskoczona, bo moja skóra na twarzy jest normalna i nie ruszają jej żadne kosmetyki – dlatego mogę testować i zmieniać je do woli. Byłam zdziwiona, że po kilku minutach od nałożenia maski twarz zaczęła mnie szczypać. Usunęłam produkt i pewnie nigdy więcej z niej nie skorzystam.
Gentle Day Wkładki ekologiczne z paskiem anionowym
O produktach do higieny intymnej piszę niechętnie. Choć nic co ludzkie nie jest mi obce to wolę “tych” tematów u mnie nie poruszać, dlatego też szepnę tylko słówko o tym produkcie. Wkładki ekologiczne Gentle Day są najwyższej jakości. Do ich produkcji nie używa się materiałów szkodliwych i alergizujących, są całkowicie wolne od chloru, środków zapachowych i chemikaliów. Bawełniana warstwa ma za zadanie nie podrażnić skóry w trakcie codziennego stosowania.
Cena 8,90 zł za 15 szt.
To tyle. Jak Wam się podobał ten box? Jestem bardzo ciekawa co przyniesie kwiecień :)


8 komentarzy
Marcowe produkty jakoś nie w moim typie, jedynie z fluidu do włosów bym skorzystała.
A ja właśnie fluid oddałam siostrze. Dla mnie ten produkt okazał się zbyt ciężki.
Bardzo podoba mi się zawartość tego pudełka :)
Mi właśnie nie bardzo. Ale tak to z tymi pudełeczkami jest – raz trafisz na coś super extra, innym razem totalna klapa ;)
Bardzo lubię te maski na tkaninie. Mam wrażenie, że działają dużo lepiej niż te nakładane ręką na twarz.
Ja też, ale ta się u mnie nie sprawdziła :(
A nad tą pomadką Bell ostatnio myślałam :D
Przypadek? :)