Zacznijmy od tego, że maluję się codziennie. Nawet w home office jestem ubrana i umalowana – nie wyobrażam sobie pracy bez porannej toalety i ubrania się. Taki ze mnie typ :) Praca w domowych warunkach bywa wyzwaniem, a praca w piżamie jest zupełnie demotywująca! Dzisiaj będzie trochę o kosmetykach. Jakiś czas temu wpadły w moje ręce dwie palety Makeup Revolution. Jedna to paleta cieni, druga to paleta rozświetlaczy. Przy okazji testów tych kosmetyków pokażę Ci moje must have jeśli chodzi o podstawowy, szybki codzienny makijaż.
Paleta Revolution Pro Nath Natalia Siwiec
Paleta czekała dość długo na użycie. Ostatnio przyznaję miałam mało czasu na makijażowe eksperymenty. Paleta powstała przy współpracy z Natalią Siwiec. Przyjemne, minimalistyczne bordowe opakowanie skrywa 15 cieni – część z nich to totalnie moje typy pod względem kolorystycznym. Kilka z nich to takie wersje dość odważne i być może kiedyś ich użyję. Kto wie. Beż, brąz, złoto i czerń, to kolory, których użyłam w makijażu na filmie. Paletę Nath można było kupić w Rosmannie, jednak jej premiera miała miejsce w 2018 r. więc szczerze wątpię czy jest jeszcze dostępna. Zawsze możesz kupić ją online np. TUTAJ.
Zalety:
- minimalistyczne opakowanie i duży wybór kolorów
- cena – aktualnie paletę można kupić nawet za 23 zł
- kolory cieni pozwolą na stworzenie makijażu dziennego i wieczorowego
- cienie są wegańskie i stworzone w idei cruelty free
Wady:
- cienie są średnio napigmentowane (w sumie to zależy od koloru, jedne są lepsze, drugie gorsze)
- słabo się blendują
- mocno się osypują, należy uważać przy aplikacji
- brak lusterka w opakowaniu
- opadające wieko opakowania, każdorazowe otwieranie go przy robieniu makijażu jest denerwujące
Czy kupiłabym ją ponownie?
Nie – lubię dobrą jakość. Cienie przez to, że się osypują i słabo trzymają się na powiece mocno tracą na jakości. Jednak pamiętaj – ile ludzi tyle opinii, a ja nie jestem profesjonalną wizażystką. Piszę o nich, bo warto wiedzieć o pewnych kwestiach przed zakupem, no chyba że lubisz niespodzianki i eksperymenty. Ja coś ostatnio nie lubię na to tracić czasu.
Paleta rozświetlaczy Makeup Revolution Face Quad Ignite
Paleta rozświetlaczy w kolorze – złota, brązu, szampana oraz brzoskwini. Produkt można wykorzystać jako rozświetlacz, róż, cień lub bronzer. Produkt jest delikatnie kremowy, łatwy w użyciu i pięknie się mieni. Dodaje niezwykłego blasku i utrzymuje się przez kilka ładnych godzin. Plus za cenę, bo paletę dostaniemy już za 35 zł. Cenę najlepiej sprawdzić w porównywarce cen TUTAJ.
Zalety:
- świetna pigmentacja
- minimalistyczne złote opakowanie z lusterkiem w środku
- 4 kolory do wyboru
- łatwa aplikacja
- rozświetlacz/ bronzer długo utrzymuje się
- przyjemna, pudrowa formuła
- produkt bardzo wydajny, wystarczy odrobina a da super efekt
Wady:
- chyba nie mam się foczego przyczepić :)
Czy kupiłabym ją ponownie?
Tak! Bez zastanowienia. Chociaż już wiem, że ciężko będzie mi zużyć ten kosmetyk, który jest bardzo wydajny i mam wrażenie, że pomimo używania nigdy się nie skończy.
Zobacz mój ekspresowy makijaż
Kosmetyczne must have – tych kosmetyków używam (prawie) zawsze
Podkład możesz kupić tutaj: KLIK
Pomadkę w płynie możesz kupić tutaj: KLIK
Puder Rimmel Stay Matte możesz kupić tutaj: KLIK
Tusze Wibo możesz kupić tutaj: KLIK
Ciekawa jestem jakie są Twoje kosmetyczne niezbędniki? Daj znać w komentarzu :)
8 komentarzy
Dzięki Aga za szczerą recenzję. Zużywam cienie do cna, nie kupuje nowej palety, aż nie wykończę starej. Ale tusz z WIbo sprawdzę 😅😊
Też miałam taki plan, że nie kupię nic nowego dopóki nie zużyję tego co mam. No i wychodzi… średnio 😅 Tusz mega spoko! Można go dorwać nawet za 8 zł!
Przepiękny jest design tych opakowań. Szkoda, że czasem piękne pudełko nie idzie w parze z jakością, jak w przypadku tych cieni :(
Nie wszystko złoto co się świeci ;)
Ślicznie wyglądają te kosmetyki, fajnie, że napisała Pani swoją opinię na ich temat. Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki! Pozdrowienia :)
Myślisz, że takie kosmetyki jako prezent dla dziewczyny mogą się sprawdzić?
Pewnie, że tak! :)